Przejdź do treści Przejdź do stopki
Oldschoolowy performence z naginaniem praw fizyki czyli i30N fastback

Oldschoolowy performence z naginaniem praw fizyki czyli i30N Fastback

Huyndai marka, która zawsze się kojarzyła z pospolitymi autami z różnych segmentów, nie zbytnio niczym się niewyróżniających oprócz 7-letniej gwarancji, chodź ostatnio, próbuje pokazywać odważniejsze stylistycznie modele w swojej Gamie. Ale mniejsza z tym, czy kiedyś pomyśleliście sobie hyundai i dodaliście do tego hot hatch, no właśnie raczej nie. Bo pierwsze co to myślicie o Golfie GTI / R, Megane RS, Focusie Rs (szkoda, że go uśmiercili), a tutaj koreańska marka szturmem wchodzi na rynek hot hatch’y w postaci niebieskiej i30 spod znaku litery N.

Oldschoolowy performence z naginaniem praw fizyki czyli i30N fastback

Konkurencyjna cena, dosyć duża moc dorównuje konkurentom, przedni napęd, a nawet dzisiaj już mniej spotykane połączenie tego z manualną skrzynią. Dostaliśmy więc jeden egzemplarz do wytestowania, a dokładniej to Hyundaia i30 Fastback N (Mamy dwie wersje nadwozia, standardowy hatchbacka oraz dłuższego fastback, czyli bardziej praktyczny wariant z większym bagażnikiem) w wersji Performance.

To, co oferuje nam taka niebieska strzała. Silnik to czterocylindrowe 2.0 T-GDI o mocy 275 koni (podstawowa wersja N ma 250 koni) a tutaj wersja performance zwiększa moc do 275 koni oraz 378 Nm momentu obrotowego co zapewnia przyspieszenie do setki w czasie 6,1 s. Silnik ma bardzo mocny dół, uderza momentem obrotowym i chęcią do przyspieszania od naprawdę niskich obrotów, ale także szybko wkręca się na wyższe partie obrotowe. Takimi parametrami kusi do wykorzystania pokładów mocy zgromadzonych w każdej dawce paliwa. Agresywna jednostka napędowa, która w połączeniu z tak niesamowitą skrzynią biegów to istna poezja. Naprawdę, arcydzieło w kwestii odczuć i radości z każdej zmiany biegu. Brawo dla konstruktorów, bo można się zakochać, dawno nie było tak dobrego manuala w tym segmencie.

No tak, ale przy przednim napędzie, jak tutaj przenieść taką moc na asflat? Konstruktorzy tutaj zastosowali sprzerę e-LSD, dzięki której moc trafia na to koło w zakręcie, które posiada największą ilość trakcji, efekt? Każdy zakręt ze wklepanym gazem, zamiast „wypluwać” przodem jak to FWD zaczyna was wciągać w zakręt, istne motorsportowe zachowanie i niesamowite uczucie. A ten kontakt z nawierzchnią zapewnia wam aktywne zawieszenie. Inżynierowie z Namyang – tam mieści się sportowy dział Hyundaia – pokombinowali też przy zawieszeniu. Stabilizator przedni ma mniejszą średnicę, a nadwozie zyskało 20 dodatkowych zgrzewów, dodano rozpórkę tylnego zawieszenia, która jest widoczna w bagażniku, na szczęście nie zabiera dużej ilości bagażnika (kilka litrów).

Efekt w trybie najbardziej Sportowym/Torowym, czyli N jest tak twarde, ale zarazem tak pewne, że prawa fizyki zaczynają się uginać, w trybie komfort staje się miększe, lecz nadal przypomina o swoim rodowodzie, choć na tyle, aby dać większy komfort na dłuższej trasie autostradowej. Co ciekawe, pewność prowadzenia, jest nawet na bardzo mokrej nawierzchni, czego się bałem, bo w czasie testu wystąpiła bardzo mocna burza, a hyundai nadal sunął bardzo pewnie wręcz „płynąć” po ulicach Łodzi. Ważnym aspektem jest także, że oprócz samych doznań z jazdy jesteśmy także podkręcani niesamowitym dźwiękiem, pakietowego układu wydechowego performance z aktywnymi klapami, dającymi możliwość jazdy cichszym układem lub strzelającym popcornem, prychajacym przy każdej redukcji (system rev match) wydechem. I to jest najlepsze, co spotkało hyundaia, to go wyróżnia na tle nawet konkurencji premium, która w ostatnim czasie w najbardziej rasowych odmianach aut została skastrowana w kwestii dźwięku. Zapraszam do posłuchania cold startu, który dla was przygotowałem jak czas temu.

Codziennie słyszycie, że to auto, budzi się do życia i ma w sobie duszę. Tutaj każde przyspieszanie i nawet hamowanie nie jest bezpłciowym wykonaniem polecenia kierowcy, Słyszycie ciekawy świst turbiny i zasysanego powietrza z dolotu, a następnie przy wbijaniu kolejnego biegu symfoniczne basowe podbicie z wydechu… coś pięknego.

Ciekawe, że hyundai też przygotował dobrą telemetrię, począwszy od temp oleju, doładowania Turbo, czy kończąc na pokazaniu przeciążeń G, ustawienia obr. Launch Control oraz ustawieniach poszczególnych układów samochodu z osobna. Co do wad, przecież nie może być tak słodko. Nie znalazłem ich za wiele, fotele są dosyć standardowe, dobrze trzymają na bokach, wyglądają ładnie, lecz w takim aucie trochę dziwne posunięcie z elektryczną regulacją fotela, która dodaje zbędnej masy.

Wnętrze jest ładne, ale materiały są typowe dla hyundaia niczym się niewyróżniające nawet dla wersji N. Choć, kierownica jest mięsista, dobrze leżącą w dłoniach i w połączeniu z zimną aluminiową gałką, robi wrażenie. Kolejną wadą, choć nie do końca to system Launch Control, który jest mocno limitowany, jedna próba mi się udała, lecz potem już nie mogłem aktywować systemu. A co do aktywacji wstawimy wam film, bo to jest sztuką, aby to włączyć. Rozumiem, że jest limitowane, aby oszczędzać komponenty silnika, lecz w takim aucie chce się tego używać trochę częściej niż raz na długi czas, to nie porsche gdzie można katować raz po raz z takimi samymi czasami, a tutaj wyszło w najlepszym wypadku 6.8 sek. do 100 km/h.

Podsumowując, dawno nie mieliśmy tak kompletnego auta sportowego, w którym niczego nie brakowało. A wady były tak małe, że praktycznie nieistotne. Sprawiało nam mnóstwo radości, dzięki niemu odkryliśmy piękno Road tripów oraz szukania nowych jeszcze ciekawszych tras. A na koniec testu zaskoczył nas raptem spalaniem 11 litrów/ 100 km, co nawet z niedowierzaniem sprawdziłem z paragonem i instrubutorem ze stacji. W takim aucie to nic, a testy były intensywne oraz długie.

I tak dołączamy się do zachwalania i30N czy to Hatch, czy Fastback w recenzjach, bo jest co zachwalać. Bo auto kosztuje nowe po FL w okolicy 160 tys. złoty. A jak dobrze poszukacie, pozostałe egzemplarze u dealerów znajdziecie poniżej tej kwoty. To jest rozbój w biały dzień, stosunek ceny do tego, jak kompletny samochód sportowy dostajemy.

Podziękowania dla bardzo miłej Pani, która jest właścicielką tego Hyundai i30 N oraz umożliwiła nam tak intensywne i ciekawe dni z tym samochodem, tak abyśmy mogli wam go pokazać w oraz opisać każdy najmniejszy szczegół. A teraz drogi Hyundai czekamy i20 N a może i i30N z DCT?

Hyundai i30N Performance
88Kocham
Opis
I tak dołączamy się do zachwalania i30N czy to Hatch, czy Fastback w recenzjach, bo jest co zachwalać. To jest rozbój w biały dzień, stosunek ceny do tego, jak kompletny samochód sportowy dostajemy oraz jaką paczkę emocji jest w stanie nam dostarczyć jest nie możliwe.

Pozytywy

  • Prowadzenie
  • Dźwięk turbo
  • Idealny wydech, nikt takiego nie ma w serii
  • Hamulce brzytwa
  • Analogowe zegary
  • Telemetria
  • Szpera typu LSD
  • Wyśmienity manual z RevMatch

Negatywy

  • Widoczność do tyłu
  • Na codzienną jazdę może być za twardy
  • Wheel Hop
  • Limitowany i wymagający warunków Launch Control
  • Fotele mało sportowe